Pierwszy raz Basię widziałam w telewizji. Później obserwowałam ją na Instagramie. Podobało mi się to, co pisała, o czym mówiła i w jaki sposób dawała do myślenia. Pewnego dnia zorganizowała konkurs, w którym do wygrania były bilety na Fest Festival w Chorzowie. Wzięłam udział i wygrałam w co totalnie nie mogłam uwierzyć. Dosłownie skakałam z radości. Byłam Basi bardzo wdzięczna, choć o wygranej między innymi zdecydował też los. Przypadek? 😉
Chciałam osobiście jej podziękować, bo obie bawiłyśmy się na tym samym muzycznym festiwalu. Przez dwa dni się mijałyśmy, w końcu wysłałam do Basi wiadomość „Jak mamy się spotkać, to się spotkamy. Może znów będę miała szczęście”. Godzinę później stałam pod food trackiem i odbierałam jedzenie. Basia robiła dokładnie to samo przy food tracku obok 🙂 Dodam, że było to w wielkim Parku Śląskim, w którym serio ciężko było przypadkiem na kogoś wpaść.
Wciąż obserwowałyśmy się na Instagramie. Obie czułyśmy i widziałyśmy, że nadajemy na podobnych falach, mamy podobne spojrzenie na świat i rozkminy na temat życia. Od czasu do czasu ucinałyśmy sobie krótkie pogadanki w prywatnych wiadomościach. Pewnego dnia Basia napisała, żebym dołączyła do jej blogowej rodziny. Wprawiło mnie to w osłupienie, nie mogłam uwierzyć, aż w końcu tak bardzo się ucieszyłam, że miałam ochotę odtańczyć taniec zwycięstwa!
„Co jest poza schematami? Prawdziwa wolność i życie po swojemu.”
Od tego czasu minął już ponad rok. Na www.barbra-belt.pl pojawiło się ponad trzydzieści moich tekstów. Dostałam masę wiadomości od Was, czytelników, w których pisaliście jak bardzo ważne było dla Was to, co przeczytaliście. Dla mnie to jest spełnienie marzeń. No bajka! Szlifuje swój warsztat pisarski i rozwijam się emocjonalnie. Dodało mi to tyle odwagi oraz wzmocniło poczucie własnej wartości, że stworzyłam swojego własnego bloga, o którym myślałam od lat.
W między czasie wybrałam się na warsztaty rozwoju osobistego prowadzone przez Basię, która jest nie tylko dziennikarką, ale i certyfikowanym life coachem. Byłam już na dwóch edycjach, dzięki którym przez rok rozwinęłam tak jak nie udało mi się to przez kilka ostatnich lat. Całkowicie zmieniłam spojrzenie na świat, poznałam dziewczyny, z którymi cały czas się przyjaźnię i przede wszystkim zawalczyłam o życie, w którym się spełniam i sięgam po to, co nie zwyczajne, a spektakularne. Swoje wrażenia z takich warsztatów spisałam tu, a w tym miejscu przeczytacie recenzję Audiopodróży, którą Basia stworzyła razem z Patrycją Jaskot również po to, aby pomagać innym… odzyskać błysk w oku.
Kocham to, co Basia robi z myślą o innych i mocno jej kibicowałam kiedy pisała dla Was (nas) tę książkę. Kiedy data premiery była już ustalona, a książka była w drukarni cieszyłam się niemalże jakby to był mój własny sukces. Bo doskonale wiem ile w moim życiu zrobiło wzięcie sobie do serca słów Basi i wiem, że kolejne osoby właśnie dzięki tej książce zaczną cieszyć się życiem.
„To Twoje przekonania o świecie sprawiają, że takim, a nie innym go widzisz. A nie to jaki w rzeczywistości jest ten świat. On jest i taki, i taki, i taki – w zależności, kto patrzy.”
Przyznam jednak szczerze, że podeszłam do niej nieco z dystansem, nie spodziewając się rewolucji, ze względu na to, że przeszłam dzięki warsztatom już ten etap łamania barier w głowie i totalnego szoku. Znałam już trochę historii z życia Basi i część drogi, którą musiała przejść zatem sądziłam, że nie wiele mnie w niej zaskoczy. I aż nie mogę uwierzyć jak bardzo się myliłam. Mówi się, że nie ma przypadków i nie bez powodu ta książka trafiła w moje ręce. Bo dzięki temu przypomniałam sobie o rzeczach, które w ostatnim czasie o sobie i świecie odkryłam. Mogłam też utrwalić sobie to, co jest mi potrzebne, by osiągać cele i spełniać marzenia, a co zbudowałam w sobie z pomocą Basi. Dowiedziałam się nowych rzeczy nie tylko o Basi, ale też o sobie. Wzruszałam się i uśmiechałam niemalże jednocześnie. Ta dziewczyna kryje w sobie wciąż tyle niespodzianek, całą masę dobrej energii i drogowskazów, że chyba nigdy nie stanie się przewidywalna. I już zawsze pojawiając się na Waszej (naszej:)) drodze będzie robiła mniejszą lub większą rewolucje.
Jeśli w księgarni przechodzicie obok tej książki myśląc, że to kolejna, sztampowa, motywacyjna brednia to ja (i jakieś tysiące innych czytelników) mówię Wam, że to bzdura. To jest książka o dziewczynie. Dziewczynie ciekawej świata, pragnącej czerpać z życia garściami, zatracającej się gdzieś po drodze w codzienności, zasypywanej czasami społecznymi naleciałościami, dotykającej dna nie raz i nie dwa, ale niezmiennie marzącej i wierzącej, że jest na tym świecie z jakiegoś magicznego, wielkiego powodu.
„To, w co wierzymy, ma moc twórczą, nasze emocje i przekonania mają moc kreacji. Jeżeli je zmieniasz, zmienia się świat wokół Ciebie”
Ta książka pomoże Wam odkryć kim jesteście i czego właściwie chcecie od tego życia. Każda kolejna strona będzie jak odkrycie, objawienie, coś czego potrzebowaliście nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Zobaczycie, że nie ma półśrodków, drogi na skróty i jednej odpowiedzi. Otrzymacie kompletną historię wraz z ćwiczeniami i odpowiednio zadanymi pytaniami, która przeprowadzi Was przez wszystkie etapy odkrywania siebie na nowo. Warto ją przeczytać nawet jeśli uważacie, że Wasze życie jest totalnie okej, że wszystko Wam w nim pasuje i niczego nie potrzebujecie zmieniać.
PS. Basiu, Ty wiesz jaką rewolucję zrobiłaś w moim życiu :)) Mam też nadzieję, że wiesz jak bardzo jestem dumna z tego, co stworzyłaś. GRATULUJĘ i wysyłam mnóstwo dobrej energii!
Ściskam,
Alicja