6 rzeczy, których nie polubię (próbowałam!)

Tak wiem, nigdy nie mów nigdy. Ludzie się zmieniają, a razem z nimi gust. Kiedyś zarzekałam się, że nie zjem śledzi i mielonych, a teraz zdarza się, a jakże! Istnieją jednak takie rzeczy, do których podchodziłam wielokrotnie i nadal między nam nie klika, dlatego spisuje je już na straty.

KOTY

Podobno ludzie dzielą się na psiarzy i kociarzy. Lubię zwierzęta, psy w szczególności. I pomimo tego, że w moim domu rodzinnym zawsze był jakiś kot (dla jasności, mieszkały zawsze na podwórku) to jednak nie umiem się do nich przekonać. Są przebiegłe, nieprzewidywalne, dziwnie się zachowują i obrzydza mnie to ich ciągłe lizanie siebie. Najgorsze jest to ich ocieranie się o gołą nogę. Brrr, aż mam dreszcze na samą myśl!

POŁĄCZENIA SMAKÓW

Croissant z jajkiem sadzonym. Gofr z boczkiem. Schab ze śliwką. To już nawet słabo brzmi. Rozumiem, że są ludzie, którzy za takimi połączeniami przepadają. Szanuję, jednak sama tego nie przełknę. Pod względem jedzenia jestem tradycjonalistką. Skomplikowana kuchnia japońska, meksykańska czy turecka? Podziękuję. Ziemniaczki, mizeria i jajko sadzone? Tak, poproszę! Jeśli obserwujecie mnie na Instagramie to dobrze wiecie, że w kuchni to ja raczej mam dwie lewe ręce. Wciąż nie wiem co to jest topinambur i co można zrobić z karczocha.

FILMY SCIENCE FICTION

Nie. Nie. Nie. Nie oglądałam Gwiezdnych Wojen, Obcego, ani innej Kosmicznej Odysei. Niestety nie rozumiem zamysłu. Dopiero ostatnio odważyłam się na obejrzenie filmu z tej kategorii i były to „Ptaki nocy”. Wiadomo, zawsze fajnie pooglądać jak kobiety robią niezły roz…gardiasz 🙂 Chyba wolę po prostu, żeby w filmach był jednak jakiś pierwiastek prawdziwości.

NOCOWANIE POD NAMIOTEM

Tak się składa, że ostatni raz pod namiotem spałam podczas szalonych młodzieńczych czasów, gdzieś na przełomie gimnazjum/liceum. Już wtedy mi się to nie podobało, ale chyba więcej rzeczy byłam wtedy w stanie tolerować. Ja to jednak pod tym względem jestem dość wygodnicka. Muszę mieć dostęp do prądu, fajnie jakby było sucho i ciepło. Bez nie przespania przynajmniej 6 godzin normalnym, głębokim snem jest nie do życia, a jednak nic tak nie tuli do snu jak pachnąca świeżością pościel.

ZIMA

Chrupanie śniegu pod butami, mróz, sporty zimowe, wędrówki po przykrytych śniegiem górach. No to nie dla mnie. Zimą ograniczam wychodzenie z domu do minimum. Marznę natychmiast i to tak, że obawiam się wychłodzenia na śmierć podczas KAŻDEJ ZIMY. Ja po prostu kocham ciepło. Do tego stopnia, że zapewne w mieszkaniu mam niezdrowo za ciepło. A i tak często śpię w bluzie z kapturem na głowie i skarpetkach przykryta kołdrą i kocem 😀 Kiedyś usłyszałam, że moja niechęć do zimna spowodowana jest tym, że urodziłam się w styczniu. A umówmy się, wtedy zimy było konkretne. Nikt mnie do polubienia zimy nie przekona. Chyba, że będę mogła podziwiać ją z okna siedząc w nieprzyzwoicie nagrzanym mieszkaniu.

ZBIERANIE GRZYBÓW I JAGÓD, WĘDKOWANIE

Zebrałam to w jeden punkt, bo powód tu jest taki sam – Nuuuuda! Niektórych to relaksuje, obcują z naturą, w ciszy. Rozmyślają, albo wręcz przeciwnie. Czyszczą głowę skupiając się na tej jedynej czynności. Ja niestety nie widzę w tym nic interesującego. No bo co jest fajnego w siedzeniu cicho w krzakach godzinami walcząc z komarami? Chodzenie po lesie w tych pajęczynach, z robakami też jakoś mnie nie przekonuje. Wybaczcie wszyscy grzybiarze i wędkarze!

Znowu podzieliłam się z Wami moimi dziwactwami, ale liczę, że znajdzie się choć jedna osoba, która ma podobnie!

Ściskam,
Alicja

PODOBA CI SIĘ TEN ARTYKUŁ?

Share on facebook
Share on twitter

Sprawdź moje inne wpisy

ZOSTAW KOMENTARZ

Alicja Janik
Alicja Janik