Jeśli poszukujecie fajerwerków, zwrotów akcji i trzymania w napięciu to radzę wybrać inną książkę niż „Rozpływaj się.” Nowa książka Anny Cieplak to wspaniała opowieść jednak bez ukrytego w niej szaleństwa. To pozycja wprawiająca czytelnika w nostalgię. Zachęcająca do głębszych przemyśleń na temat życia i relacji międzyludzkich.
Cieplak zabiera nas do Rudy Śląskiej, do roku 1999, ale także 2019. Czasem też bywamy z bohaterami książki w Ustroniu w roku 2009. Te przeskoki czasu są kluczowe, by zrozumieć całą historię czworo przyjaciół – Roberta, Aliny, Janka i Marcy. Autorka płynnie, czasem subtelnie, innym razem dość boleśnie przeprowadza nas przez pierwsze miłości, złamane serca, dziecięce zabawy, niespełnione marzenia.
Książkę czyta się bardzo lekko. Każda postać jest bardzo wyrazista. Cieplak potrafi bardzo trafnie zbudować teraźniejszość obsadzoną w klimacie wyjątkowego Śląska, która bardzo rezonuje z bohaterami. „Rozpływaj się” opowiada o życiu. Życiu niesprawiedliwym, czasem dającym w kość, bolesnym i niezrozumiałym. Jest także o ludziach, którzy mimo potknięć i trudności nie rezygnują ze swoich dziecięcych marzeń poszukując nieustannie szczęścia.
„Wszyscy nosimy w sobie małe zawały”
„Ciekawe, co by było, gdyby nie płaciło się w pieniądzach tylko w czasie.”
„Jej stan określiłbym jako siłość – kiedy nie dostrzega się własnej słabości, bo jest się zbyt zajętym koniecznością okazywania mocy.”
Ściskam,
Alicja